Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?
(Mt 16,26)
Przez rzekę Nil przeprawiał się łodzią pewien strasznie mądry profesor, specjalista od starożytności. Między nim a przewoźnikiem wywiązała się następująca rozmowa:
- Znasz sanskryt?
- Nie, proszę pana.
- A znasz się na konstelacjach niebieskich?
- Nie, proszę pana.
- Ale znasz chyba co nieco historię tej ziemi, na której żyjesz?
- Nie, proszę pana.
- Człowieku! – wykrzyknął prześmiewny profesor. – Toż ty nic nie wiesz, straciłeś pół życia!
Nagle wzmógł się wiatr, nadszedł sztorm i wzburzone fale wywróciły łódź.
- Proszę pana! – zawołał przewoźnik, starając się przekrzyczeć szalejącą rzekę. – Umie pan pływać?
- Nie! Nie umiem!!
- Oj, to szkoda, stracił pan całe życie!!! A wierzy pan w Boga? W życie wieczne?
- Nie, skądże, Bóg nie istnieje! Ani życie wieczne!!
- Oj, to szkoda, stracił pan całą wieczność!!!
Łodziarz dotarł wpław do drugiego brzegu i uratował się. Profesor zaś przepadł jak kamień w wodę.
Źródło: T. Tóth, Creo en la vida perdurable,
Buenos Aires 21943, s. 67.
