—Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość. Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem —połączonym z miłującą bojaźnią—, które należą się jedynie Bogu. —Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim —nawet w celu zapewnienia mu zdrowia— są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich. Uciekanie się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka.
(KKK 2116-2117)
Wielu ludzi, w tym również chrześcijanie i katolicy, ulega przesądom i czasami nie może oprzeć się fałszywemu przekonaniu, że ten czy inny spirytysta sprawi, iż dojdzie do spotkania z umarłym. Dlatego też należy stale powtarzać, że wszystkie duchy wywołane mediami spirytystycznymi są zawsze szatańskim oszustwem. Wiele jest na to dowodów.
Bardzo znany badacz zjawisk parapsychologicznych z początków dwudziestego wieku, Godfrey Raupert, którego doświadczenia ze spirytystami przekonały o istnieniu diabła, zwraca uwagę na niebezpieczeństwo wynikające z pomylenia tychże złych duchów z duszami zmarłych ludzi.
[Raupert przeszedł na katolicyzm].
Osoba naiwna, która nie wie, że diabeł może pojawić się jako „anioł światła”, a nawet pod postacią Chrystusa lub Matki Boskiej —czego za życia doświadczyło wielu świętych—, staje się jego łatwą ofiarą.
Raupert zetknął się z historią inteligentnego, lecz naiwnego angielskiego księdza, sekretarza arcybiskupa Westminster, kardynała Vaughana. Niedługo po śmierci kardynała, jego sekretarz brał udział w sesjach spirytystycznych w domu pewnego generała:
„Ku bezgranicznemu zdumieniu młodego księdza całkowicie materialna postać, mająca wszelkie cechy fizyczne zmarłego kardynała, wyłoniła się zza kurtyny, podeszła do niego i szepnęła mu do ucha:
—Muszę złożyć bardzo ważne oświadczenie. To, czego nauczałem w swoim doczesnym życiu, nie jest prawdą. Zrozumiałem to natychmiast, kiedy wszedłem w świat, w którym teraz żyję. Musisz powiedzieć wszystkim, że rozmawiałeś ze mną, oraz opowiedzieć o tym, co ode mnie usłyszałeś.
Po tych słowach widmo znikło.
Potem „kardynał” pojawiał się podczas wielu kolejnych sesji spirytystycznych. Według relacji młodego księdza, duch „odpowiadał na wszystkie pytania w sposób, który nie pozostawiał żadnych wątpliwości, że ma on do czynienia ze zmarłym kardynałem Vaughanem. Spotkania z duchem kardynała całkowicie zachwiały katolicką wiarą księdza. Porzucił stan duchowny i stał się przekonanym spirytualistą (...)”
Dopiero po wielu latach uświadomił sobie prawdziwy stan rzeczy i przejrzał oszustwa oraz niebezpieczeństwa grożące ze strony diabolicznych zjaw. Oświadczył wtedy, że "nic w świecie nie skłoni go, aby mieć cokolwiek więcej wspólnego ze spirytyzmem".
Cfr. Gerard J.M. van den Aardweg, Spragnione dusze. Zjawy z czyśćca. Ich widoczne ślady. Muzeum dusz czyśćcowych w Rzymie, Wyd. Rosikon Press, s. 35.