Co za Bunt i jakim grzechem upadłe Anioły obraziły Pana Boga

Bóg jednak, który nikomu nie daje wieńca bez zasługi, poddał wszystkich aniołów —podobnie jak potem ludzi— próbie. Obiecał im, że będą na wieki oglądali piękność Boga, jeżeli zostaną Mu wierni. Niestety, nie wszyscy pozostali wdzięczni i posłusz­ni swemu Stwórcy. Wielu aniołów nie przetrwało próby — zbuntowało się przeciw Niemu, tracąc zarazem Ducha Świętego i łaskę uświęcającą.

Szymon Uszakow, Archanioł Michał depczący szatana pod stopami, 1676, Galeria Tretiakowska

Na to pytanie trudno odpowiedzieć z całą pewnością. Bóg nie objawił ludziom tak dokładnych wia­domości o grzechu aniołów, jak o upadku naszych pierwszych rodziców w raju. Możemy jednak powiedzieć, że był to grzech pychy. Zbawiciel powiada o zbuntowanych aniołach, iż nie wytrwali w prawdzie (Jan 8, 44). Chcieli mianowicie stać się równymi Bogu.

Jeden z wyższych aniołów, zwany Lucyferem (światło noszącym), patrząc na swą piękność i potęgę uniósł się pychą i zapragnął zdobyć sobie lepsze szczęście niż to, którym go Pan Bóg obdarzył. Ten właśnie akt buntu i pychy ma na myśli prorok Izajasz, gdy mówi:

„Jakże to spadłeś z niebios, Jaśniejący, Synu Jutrzenki… Ty, który mówiłeś w swym sercu: Wstąpię na niebiosa; powyżej gwiazd Bożych postawię mój tron… podobny będę do Najwyższego. Jak to? Strąconyś do Szeolu, na samo dno Otchłani!” (Izajasz 14, 12-15).

Niektórzy teologowie sądzą, że Pan Bóg przed­stawił aniołom Syna Bożego w przyszłej ludzkiej naturze i kazał im złożyć Mu hołd. Ten rozkaz był dla aniołów nakazem upokorzenia się, bo człowieczeństwo Chrystusa, w swym wymiarze cielesnym, jest czymś niższym od natury anioła — bezcielesne­go ducha. Aniołowie jednak powinni byli usłuchać tego rozkazu, ponieważ to człowieczeństwo jest najściślej zjednoczone z boską osobą Syna Bożego i dlatego jest godne wielkiej czci. Wielu aniołów usłuchało. Ale dumny Lucyfer oparł się, a co więcej, swym przykładem i namową pociągnął do buntu innych aniołów.

A oto wizja tego buntu złych aniołów opisana w Apokalipsie św. Jana Ewangelisty:

„I nastąpiła walka na niebie: Michał i Jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został strącony wielki Smok… a z nim strąceni zostali jego aniołowie. I usłyszałem doniosły głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga nasze­ go i władza Jego Pomazańca” (Ap 12, 7-10).

Dobrzy aniołowie walcząc ze smokiem wołali: „Któż, jak Bóg!”

Lucyfer i inni buntownicy zostali strąceni do piekła, w ogień wieczny. Tym straszliwszy był ich upadek, im wyżej stali uprzednio w chwale.

Czcigodna Maria od Jezusa tak opisuje swoje widzenie upadku zbuntowanych aniołów:

«Naj­przód aniołowie odebrali jasne poznanie istoty Boga, jako jest jednym w swej istocie, a troistym w osobach; zarazem otrzymali nakaz, aby oddali hołd boski i uwielbienie Bogu, jako swemu Stwórcy i Panu najwyższemu, który jest nieskończony w swojej istocie i w swoich doskonałościach. Temu nakazowi poddali się wszyscy w posłuszeństwie, ale nie wszyscy w równy sposób. Aniołowie dobrzy byli posłuszni z miłości i sprawiedliwości, poddając chętnie wolę swoją, przyjmując z wiarą to, co przewyższało siły ich poznania, i spełniali z radością dane sobie rozkazy. Lucyfer poddał się natomiast dlatego, ponieważ zdawało mu się niepodobnym, aby mógł uczynić przeciwnie. Jego poddanie się nie nastąpiło z doskonałej miłości, dzielił on bowiem wolę swoją pomiędzy siebie i niezawodną prawdę Pana Boga. Wynikło z tego, że to przykazanie wydało mu się ciężkie i niewygodne, i że spełniał je nie z zupełnej miłości i sprawiedliwości, przez co postawił sam siebie w położeniu, które doprowadzi­ło go do nieposłuszeństwa.

Na drugim miejscu objawił Bóg aniołom, że chce stworzyć naturę ludzką, to jest rozumem obdarzone stworzenia niższego rzędu, aby i one miłowały i czciły Boga, jako swego Stwórcę i jako swoje odwieczne Dobro, i żeby Go się bały. Że obdarzy tę naturę ludzką wielkimi łaskami, a Druga Osoba Trójcy Przenajświętszej przyjmie sama tę naturę i zjednoczy ją osobiście z Bóstwem. Że aniołowie będą musieli tę osobę, to jest tego Boga-Człowieka, nie tylko o ile jest Bogiem, ale i o ile będzie człowiekiem, uznać za Głowę swoją i oddawać Mu cześć pokorną oraz hołd boski, i że będą oni pod względem godności i łaski niższymi od Niego i będą Jego sługami. Po czym odebrali nakaz, aby tegoż Boga-Człowieka uznali jako głowę swoją.

Święci i posłuszni aniołowie poddali się wszyscy pokornie temu rozkazowi i okazywali całą siłą swej woli i miłością pałającego serca najzupełniejsze posłuszeństwo. Natomiast Lucyfer, powodowany py­chą i zazdrością, sprzeciwił się i wezwał aniołów, którzy za nim poszli, aby tak samo uczynili. Uczy­nili też tak rzeczywiście, połączyli się z nim i odmówili nakazowi Boga posłuszeństwa. Książę ciemno­ści przyrzekł im za to, że on będzie ich głową i że dzierżyć będzie panowanie osobne, niezależne od Chrystusa…

Teraz powstała owa wielka walka w niebie, którą opisuje św. Jan w swym objawieniu. Posłuszni i święci aniołowie, rozpaleni gorliwością bronienia Majestatu Najwyższego i czci Wcielonego Słowa, które widzieli w objawieniu, prosili Pana o pozwo­lenie do wystąpienia przeciwko smokowi i do walki z nim. Pozwolenie to otrzymali i natychmiast pod­nieśli walkę przeciw Lucyferowi i innym upadłym aniołom; a walczyli z nimi bronią rozumu, rozsądku i prawdy. Wymawiając owo słowo, któremu nic oprzeć się nie zdoła: «Któż jest jak Bóg!», świę­ty Książę Michał strącił Lucyfera, zamienionego w smoka, wespół z jego stronnikami z nieba.

Niewdzięczni ci aniołowie stali się przez grzechy swoje niegodnymi wiecznego oglądania Boga i Jego towarzystwa; pamięć ich została wymazana z Jego Ducha, w którym na mocy udzielonych im darów łask była jakoby zapisana. Stracili oni prawo do miejsc, które przeznaczone były dla nich w razie, gdyby się okazali posłusznymi, a prawo to przeszło na ludzi, którym miejsca te teraz zostały przekazane. Po upadłych zaś aniołach został zatarty wszelki ślad i nic już po nich w niebie nie pozostało.

Dobrzy aniołowie natomiast otrzymali w na­grodę za swą wierność jeszcze łaskę oglądania Boga i weszli z triumfem do wiecznej chwały».

Warto tu jeszcze przytoczyć rozmowę Matki Naj­świętszej z upadłym Lucyferem, według wizji ojca Lamy. Oto jego relacja:

—To z przyczyny Ciebie upadłem —mówił Lucyfer z wściekłością.

—Przecież wtedy jeszcze się nie narodziłam…

—Ty mnie zawsze pokonywałaś, zawsze zwyciężałaś.

—Ale nie bez szkody…

Ojciec Lamy dodaje, że patrzącemu więcej przykrości sprawiały łzy rozpaczy upadłego Archanioła, niż najczystsze łzy Najświętszej Panny. Ta dziwna roz­mowa potwierdza tezę niektórych teologów, że dodatkowym grzechem Lucyfera było to, że nie chciał oddawać czci i słuchać Matki Słowa Wcielonego, której wizję Bóg mu ukazał. Upadli aniołowie nazy­wani są czartami, diabłami, złymi duchami. Nie wszyscy na stałe przebywają w piekle. Wielu z nich, przynajmniej do czasu, błąka się po ziemi. Jednakże gdziekolwiek się znajdują, cierpią męki piekielne. Jak ludzi, tak i diabłów czeka sąd ostateczny. Jest o tym wzmianka w liście św. Piotra (2 P 2, 4). Wszystkie pokolenia dowiedzą się wtedy dokładnie, na czym polega wielkość grzechu upadłych aniołów i kara zań. Według św. Tomasza z Akwinu liczba zbuntowanych aniołów jest mniejsza niż pozostałych.

Jak długi był okres próby aniołów?

Ludziom Pan Bóg przeznaczył na próbę całe życie, niezależnie od jego długości. Człowiek, jednym aktem doskonałej miłości do Boga może sobie zasłużyć na wieczną szczęśliwość i często po tym jednym akcie może ją otrzymać. Na ogół jednak następuje to po wielu razach. Próba aniołów trwała bardzo krótko — wystarczyło kilku sekund. O ich wiecznym losie — szczęśliwym czy nieszczęśliwym — zadecydował jeden jedyny akt ich woli.

Według św. Tomasza pierwszy akt woli dobrych aniołów był aktem doskonałej miłości Boga i tym aktem wysłużyli sobie uszczęśliwiające Jego widze­nie. Odnosi się to też do aniołów potępionych: jednym aktem nieposłuszeństwa i buntu odwrócili się od Stwórcy na zawsze.

Różnica między czasem trwania próby anio­łów i ludzi wynika z tego, że człowiek swą naturalną doskonałość, zasadzającą się na poznaniu prawdy, a przede wszystkim na dokładnym poznaniu Boga i umiłowaniu Go, osiąga dopiero po długim czasie rozmyślań i ćwiczenia się w aktach miłości. Anioł zaś swą naturalną doskonałość uzyskał zaraz po stworzeniu. Od początku miał wlane idee wszy­stkich rzeczy i Boga i nie musiał posługiwać się rozumem, by dobrze Boga poznać i miłować.

Także objawienia czcigodnej Marii od Jezusa potwierdzają, że aniołowie byli poddani bardzo krótko trwającej próbie. Zostali stworzeni, zaraz potem Bóg oznajmił im swoją wolę i nastąpił moment wyboru: iść za wolą Bożą czy swoją.

„Stworzenie, doświadczenie i oświadczenie się aniołów dokonało się w trzech, krótkimi przedziałami czasu od siebie przedzielonych chwilach.”

Melchior Fryszkiewicz OFM Conv., Nadprzyrodzony świat aniołów, Michalineum 2005, wyd. 2, s. 74-81.