Ewa Domańska: pokuta w czyśćcu za nieposłuszeństwo i kłamstwo
Owóż do nieba przyjść mogą tylko ci, którzy schodzą ze świata w łasce Bożej, jako przyjaciele, jako dzieci Boże. Pan Jezus królestwo niebieskie przyrównał do wieczerzy wielkiej, którą król urządził synowi swojemu. Gdy na tej wieczerzy znalazł się gość bez szaty godowej, został związany i wrzucony w ciemności zewnętrzne. Tą wieczerzą — niebo, a szatą godową łaska uświęcająca, którą odbieramy na chrzcie św. Kto tej szaty nie zbrudzi, dochowa ją w czystości, będzie przypuszczon do uczty, na przykład, dziatki, które po chrzcie umierają, idą prosto do nieba.
ks. Józef Stagraczyński
Pani Zuzanna Kawecka, żona notariusza z Sieradza, w roku 1845 zeznała, co następuje:
Miała córkę z pierwszego małżeństwa, imieniem Ewa Domańska. Córka ta, zachorowawszy ciężko, zmarła opatrzona świętymi Sakramentami. Matka ciągle się za jej duszę gorąco modliła. Pewnego razu, wkrótce po pogrzebie, siedziała pani Kawecka w swoim pokoju zajęta jakąś pracą; nie było tam prócz niej nikogo. Naraz spostrzegła jakąś osobę, która cicho ku niej się zbliża. Nie wiedząc, kto by to był i jak się do niej dostał, patrzyła zdziwiona, a oto, przyglądając się tajemniczej postaci, poznaje w niej swą zmarłą córkę. Uradowała się matka i pyta, po co do niej przychodzi, a ta, jęcząc boleśnie, poczyna mówić:
—Ulituj się nade mną, matko, gdyż okrutne cierpienia w ogniu czyśćcowym znoszę za grzechy nieposłuszeństwa, kłamstwa i lekkomyślności przy modlitwie. Ratuj mnie!
Matka, zdumiona tym co słyszy, odpowiedziała, że przecież ciągle się modli za nią. Na to odrzekła córka:
—Tak matko, i to mi sprawia wielką ulgę, ale to wszystko mało. Najskuteczniejszym środkiem wybawienia mnie z mąk, to Msze święte zamówione na Jasnej Górze przed Cudownym Obrazem!
A gdy matka wyraziła zdziwienie, że dusza jej tak długo cierpi w czyśćcu, usłyszała odpowiedź:
—Nie na takie męki zasłużyłam przez swoje grzechy, po śmierci inaczej się sądzi, niż za życia. Jeżeli dwadzieścia Mszy świętych będzie za mnie odprawionych, to za przyczyną Matki Boskiej Częstochowskiej zostanę już od cierpień wolną.
To powiedziawszy, znikła z pokoju. Matka natychmiast pojechała na Jasną Górę, gdzie zamówiwszy Msze święte, gorąco się za duszę córki modliła.
Po powrocie do domu, pewnej nocy ujrzała Ewę odzianą w jasne szaty godowe, opromienioną światłem nieziemskim, która, zbliżywszy się do niej, gorąco za pomoc dziękowała, oznajmując, że jest już w niebie.
Źródło: Aleksander Łaziński OSPPE, Cuda i łaski zdziałane za przyczyną Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej, wyd. 2, poprawione, Częstochowa 1938, s. 112-113.